Czy jesteś profesjonalistą?

Niektóre treści i reklamy zawarte na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów związanych ze stomatologią

Przechodząc do witryny www.stomatologianews.pl zaznaczając - Tak, JESTEM PROFESJONALISTĄ oświadczam, że jestem świadoma/świadomy, iż niektóre z komunikatów reklamowych i treści na stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów, oraz jestem osobą posiadającą wykształcenie medyczne, stomatologiczne lub jestem przedsiębiorcą zainteresowanym ofertą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Nie jestem profesionalistą

Znieważenie i zniesławienie lekarza przez pacjenta

Przedstawiciele zawodów medycznych, w tym przede wszystkim lekarze, stają się coraz częściej ofiarami wypowiedzi „niezadowolonych pacjentów”. Ostatnimi laty proceder ten przybrał na sile, a dość dużą jego część można zakwalifikować jako wypełniającą znamiona czynu zabronionego, określonego w dyspozycji art. 216 k.k. Wyraźny wzrost agresji pacjentów względem lekarzy budzi wręcz niepokój. Wspomniane procedery przybierają w praktyce różną postać: od typowo chamskich, wulgarnych i obscenicznych po bardziej wyrafinowane, noszące pewne znamiona oficjalności. Znieważenie jest przestępstwem określonym w art. 216 k.k. Treść art. 216 k.k. z praktycznego punktu widzenia największe znaczenie ma w związku z treścią § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Fotolia_61720242_Subscription_Monthly_XL_© Ocskay Bence - Fotolia.com

Znieważenie a dobra osobiste lekarza i wolność wypowiedzi pacjenta

Wolność wypowiedzi i przedstawiania swoich poglądów, również tych dotyczących innych osób, jest jedną z fundamentalnych wolności w ujęciu pozytywnym, ukształtowanych jeszcze przez Hobbesa, a ich gwarantem jest Konstytucja RP1. Jak słusznie zauważa A. Biłgorajski, zważywszy na treść wyroku Trybunału Konstytucyjnego2, „konstytucja oparta na dojrzałych zasadach demokracji europejskiej powinna traktować wolność jednostki jako fundamentalną wartość społeczeństwa demokratycznego” [2]. W ujęciu pozytywnym panuje powszechne twierdzenie w doktrynie i nauce przedmiotu, że „wolność polega na czynieniu wszystkiego, co nie szkodzi innym”.

Jak słusznie zauważa I. Zgoliński, cześć osoby należy rozważać na płaszczyźnie dóbr osobistych, niewątpliwie zawierających się w zbiorze desygnatów wymienionych przez ustawodawcę w art. 23 k.c. Ponadto należy mieć na uwadze, że nie można stawiać znaku równości pomiędzy pojęciami „cześć”, „dobre imię” i „godność”. W języku potocznym mogą one mieć znaczenia tożsame bądź co najmniej bliskie, jednak ich pojmowanie na płaszczyźnie zarówno języka prawniczego, jak i prawnego jest zgoła odmienne. Należy z całą stanowczością podkreślić, że ich zakres hermeneutyczny jest zaznaczony w obszarach różnej wielkości, co nie oznacza bynajmniej, że zbiory ich desygnatów nie krzyżują się [3].

Godność rozumiana już w czasach rzymskich jako dignitas jest w tym przypadku pojęciem najszerszym ze wszystkich wymienionych. Należy przez to rozumieć, że zakres pojęciowy czci i dobrego imienia zawierają się praktycznie w całości w zbiorze desygnatów tworzących pojęcie godności. Godność jest czymś tak podstawowym w swoim istnieniu, że stanowi fundament, na którym opierają się pozostałe pojęcia, jak „cześć”, „dobre imię”, „sława” i „uznanie” danej jednostki. Godność zatem będzie stanowić o tym w ogóle, czy ktoś zasługuje na sławę i uznanie. Niemożliwe jest bowiem, aby ktoś osiągnął należytą cześć i poszanowanie, jeśli nie będzie miał godności. Godność jest ostatecznie czymś, co jest tak pierwotne i nierozerwalnie związane z egzystencją ludzką, że przypisuje się istnienie godności już z samego faktu bycia człowiekiem. Jest ona określana jako element wsobny, immanentnie związany z ludzką istotą. W literaturze zaznaczane są liczne korelacje pomiędzy godnością a wolnością działania jednostki. Ponadto należy rozgraniczyć godność rozumianą sensu largo i sensu stricto. W pierwszym ujęciu należy rozumieć pojęcie godności człowieka jako istoty rozumnej, mogącej decydować o własnej osobie. Z kolei godność w ujęciu sensu stricto należy rozumieć jako godność osobistą (dignitas personalis).

Analizując powszechnie dostępną literaturę dotyczącą problemu godności człowieka, w pierwszej kolejności należałoby się zastanowić nad zakresem desygnatów, jakie zawarte są w zwrocie „godność istoty ludzkiej”. Tym bowiem zwrotem posługuje się większość najważniejszych konwencji międzynarodowych z zakresu ochrony podstawowych praw człowieka. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim takie, jak: Europejska Konwencja Bioetyczna, Konwencja o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej w odniesieniu do zastosowań biologii i medycyny, czyli inaczej Konwencję o prawach człowieka i biomedycynie, dalej Powszechną Deklarację Praw Człowieka, ogłoszoną przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 10 grudnia 1948 roku, Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 4 listopada 1950 roku, Europejską Kartę Społeczną z 18 października 1961 roku, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych z 16 grudnia 1966 roku.

Przestępstwo znieważenia w odniesieniu do relacji lekarz – pacjent

Dopuszczanie się wypowiedzi, które swoją treścią wypełniają zakres desygnatów znamienia czasownikowego dyspozycji art. 212 i 216 k.k., nie mieści się w zakresie wolności wypowiedzi.

Podstawę dyspozycji artykułu stanowi znamię czasownikowe „znieważa”, przez co należy rozumieć takie działanie, które ma na celu naruszenie godności człowieka3. Dobrem prawnym chronionym przez ten przepis jest bowiem cześć osoby, którą należy rozważać w dwóch ujęciach: przedmiotowym i podmiotowym4. W tym pierwszym, określanym w literaturze i doktrynie przedmiotu jako subiektywne i wewnętrzne, jest poczucie własnej godności osobistej. Stanowi ono poczucie własnego, jako mającego określoną wartość, którą należy cenić i chronić. Inne ujęcie wprowadza in primam faciem pojęcie czci. Cześć jest rozumiana jako konosament, równoważnik honoru, dobrego imienia, godności osobistej. Zawiera w sobie dwie składowe. Te pierwsze to takie elementy, które dane są każdemu człowiekowi od chwili urodzenia, a wypływają już z samego faktu bycia człowiekiem. Chronione są one w taki sam sposób w przypadku każdego człowieka, a ich ochrona wypływa przede wszystkim z Konstytucji. W ujęciu historycznym można stwierdzić, że ich źródłem było prawo naturalne, prawo natury, z którego źródeł wypływa przyrodzona i niezbywalna godność człowieka, której nikt nie może odebrać ani umniejszyć bez względu na pozycję zajmowaną w społeczeństwie. Aby do tego dojść, historia potrzebowała ponad 500 lat, dopiero Wielka Rewolucja Francuska ugruntowała wypracowane wcześniej prawno-naturalistyczne zasady godności człowieka. Chodzi głównie o zapisy Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Obecnie ochrona godności każdego człowieka zawarta jest praktycznie w każdej konstytucji. W Polsce została ona wyrażona treścią art. 30 Konstytucji RP, zgodnie z którym przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona to obowiązek władz publicznych. Z kolei art. 40 ust. 1 stwierdza, że każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Godność i nienaruszalność osobista traktowane są także jako podstawowe dobra osobiste, chronione przepisem art. 23 kodeksu cywilnego (dalej jako k.c.)5. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie. Z kolei te drugie elementy stanowią dopełnienie pierwszych. Wynikają one z pozycji społecznej, jaka została wypracowana przez daną osobę przez długoletnie wysiłki pracy. Zawiera one takie cechy przypisywane określonej osobie, które wynikają i są szczególnie uznawane przez dane środowisko, z którego ta osoba wyrasta. Konkludując, ujęcie podmiotowe należy rozważać na płaszczyźnie czysto subiektywnej, gdyż należy przez nie rozumieć przede wszystkim przekonania o własnym ja, poczucie własnej wartości, wewnętrzną wizję i wyobrażenie o własnej osobie. Z kolei to drugie podejście, zwane także obiektywnym, określa wyobrażenie i odpowiada na pytanie, jak inni postrzegają nas w społeczeństwie. Niewątpliwie lekarz zasługuje na poważną ochronę dobra prawnego, jakim jest jego własna godność, z uwagi chociażby na pozycję społeczną, chociaż w dzisiejszych czasach i naszych warunkach mocno nadszarpniętą, to jednak wciąż budzącą poszanowanie.

Ograniczenie wolności wypowiedzi zostało wyraźnie zaznaczone już na poziomie konstytucyjnym. Art. 31 ust. 3 Konstytucji RP stanowi, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

Polski prawodawca uszeregował znieważenie i zniesławienie w rozdziale XIII k.k. jako przestępstwa przeciwko czci i nietykalności cielesnej. Zarówno znieważanie, jak i zniesławienie stanowią zamach na dobro prawne, jakim jest cześć człowieka. Znieważenie z definicji polega na uwłaczaniu czci drugiego człowieka, najczęściej poprzez okazywanie pogardy, ubliżanie, obraźliwe zachowanie. W polskim systemie prawnym nie występuje legalna definicja znieważenia. Ustawodawca pozostawia sposób rozumienia tego terminu odbiorcy normy prawnej. Należy w tym wypadku sięgnąć do dyrektyw wykładni języka potocznego. Wg słownika zniewagę należy rozumieć jako naruszenie czyjeś godności, wyrażenie ujemnej oceny zachowania w stosunku do osoby, względem której jest kierowana [2].

Pojęcie znieważenia, jak podkreśla się w licznych komentarzach do kodeksu karnego (patrz chociażby Bojarski), należy rozważać nie tyle od strony subiektywnych odczuć osoby znieważonej, ile raczej od strony obiektywnego spojrzenia osoby trzeciej. Wymaga się bowiem takiej oceny sytuacji, która widziana jest niejako z zewnątrz, bez zabarwienia emocjonalnego. Innymi słowy, chodzi o taką sytuację, która w powszechnie przyjętych kanonach zachowań społecznych uznana zostałaby za niemieszczącą się w zbiorze zachowań międzyludzkich nieuwłaczających godności osoby ludzkiej. Wyznacznikiem są w tym przypadku ogólnie przyjęte normy społeczne (moralne, religijne, obyczajowe), których przekroczenie nie może być oceniane jedynie przez osobę znieważoną. Konieczny jest ten element zewnętrznej oceny przez osobę trzecią, inaczej mówiąc, jak oceniałaby to osoba mająca przeciętny, przyjęty w społeczeństwie poziom rozeznania. W tym miejscu należy zaznaczyć znaczenie semantyczne, jakie przyjmuje kodeks karny [3, 4].

W znaczeniu potocznym zniewaga to „ubliżenie komuś słowem lub czynem, to ciężka obraza”; znieważyć to „ubliżyć komuś, zachować się względem kogoś w sposób obraźliwy, zelżyć kogoś” [5]. Zniewaga to „ubliżenie komuś słowem lub czynem, ciężka obraza, obelga, dyshonor” [6]. Jak zauważa A. Zoll w swoich komentarzach, znieważające zachowanie może przybrać formę słowną, kiedy sprawca posługuje się wulgaryzmami, słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, zarówno w formie ustnej, jak i pisemnej, przy czym zniewagą mogą być słowa, które tylko w pewnym środowisku są za takowe uznawane. Określeniami takimi w przypadku lekarza będą np. „konował” czy „rzeźnik” [7].

Dyspozycja art. 216 k.k. wprowadza warunek sine qua non, aby zniewaga dokonała się w obecności osoby znieważanej albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, by zniewaga do osoby tej dotarła. Wynika zatem z tego, iż do ziszczenia się zniewagi musi zostać ona bezpośrednio wymierzona w kierunku osoby znieważanej. Jeżeli ten warunek nie jest spełniony, musi dojść do zniewagi publicznie lub z takim zamiarem, aby zniewaga dotarła do tej osoby. Ustawodawca daje więc trzy możliwości. Znieważanie bezpośrednie, czyli wymierzone twarzą w twarz, oraz dwa rodzaje pośrednie, czyli bez obecności osoby, której dotyczą. Te drugie muszą spełniać warunek publiczności lub działania z zamiarem bezpośrednim, aby osoba znieważana dowiedziała się o zniewadze. Pierwsza sytuacja jest najczęściej spotykana i nie budzi wątpliwości w doktrynie co do oceny jej znamion. Podmiotem przestępstwa z racji tego, że jest ono przestępstwem powszechnym, może być każdy człowiek (delictum commune). Znieważenia można dokonać jedynie umyślnie, w zamiarze bezpośrednim lub ewentualnym. Przedmiotem ochrony jest tutaj cześć osoby rozumiana zarówno w ujęciu subiektywnym, jak i obiektywnym.

Znieważenie pośrednie musi zaistnieć publicznie, przez co należy rozumieć, iż dokonane zostało w takich okolicznościach, że mogło dotrzeć do bliżej nieokreślonej liczby osób. Nieważne w tym momencie jest to, do ilu faktycznie osób dotarło. Liczbę potencjalnych osób trzecich będących odbiorcami należy rozważać w sensie formalnym (na co wskazują słowa „mogło dotrzeć”, a nie w sensie materialnym „do ilu rzeczywiście dotarło”). Z kolei zamiar, aby zniewaga dotarła do osoby jej dotyczącej, można ujawnić jako bezpośrednią dyspozycję przekazania zniewagi do osoby znieważanej lub dokonanie jej w obecności osób pewnych co do faktu przekazania tejże (np. osoby najbliższe). Jak się podkreśla, sprawca znieważenia może dokonać go w obecności osoby znieważonej, pod jej nieobecność, ale publicznie, pod nieobecność pokrzywdzonego, niepublicznie, ale z zamiarem, aby zniewaga dotknęła osobę znieważaną. Znieważenie najczęściej czynione jest wprost i kierowane bezpośrednio do osoby znieważonej podczas kontaktu bezpośredniego, rozmowy telefonicznej bądź listownie. Oczywista wobec tego staje się konieczność ustalenia, czy znieważające wypowiedzi dotarły do pokrzywdzonego, nieważne czy bezpośrednio, czy za pośrednictwem osób trzecich [9, 10]. Jak sygnalizowali to już dawno temu Bafia i Miodulski, „przestępstwo zniewagi dokonane w rozpowszechnionym piśmie lub druku ma charakter publiczny, w związku z tym nie jest konieczne, aby pismo lub druk dotarły do pokrzywdzonego” [11].

Rozważając a contrario, nie jest zniewagą wyrażenie obraźliwych treści pod adresem pokrzywdzonego podczas jego nieobecności, niepublicznie oraz w sytuacji, kiedy znieważający nie ma zamiaru, aby zniewaga dotarła do pokrzywdzonego, chociaż do niego dociera wbrew woli sprawcy [10, 11].

Od znieważenia należy odróżnić zniesławienie i krytykę. To pierwsze dotyczy sytuacji, gdy następuje przypisanie negatywnych cech mających charakter bezpodstawny, fałszywy i umyślny. Z kolei krytyka dotyczy granic wypowiedzi określonych w Konstytucji oraz ustawie prawo prasowe6. Wolność prasy i wypowiadania poglądów dotyczących innych osób jest wartością chronioną konstytucyjnie, niemniej jednak podlega pewnej reglamentacji wyznaczonej granicami zasad współżycia społecznego i etyki zawodowej dziennikarzy w granicach określonych przez ustawy.

Ustawodawca wprowadził dodatkowo możliwość dwojakiego rodzaju złagodzenia sankcji karnej za czyn stypizowany w przepisie art. 216 k.k. Dotyczy to prowokacji i retorsji. Ta pierwsza ma miejsce, gdy osoba znieważana sama inicjuje sytuację swoim wyzywającym zachowaniem, mogącym wywołać poczucie pokrzywdzenia. Z kolei retorsja jest niejako odpowiedzią na czyn znieważenia z reguły tym samym typem czynu. § 3 w brzmieniu kodeksowym stanowi, że „jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary”. Zarówno znieważenie, jak i zniesławienie są przestępstwami ściganymi z oskarżenia publicznego. Ponadto ustawodawca wprowadza możliwość orzeczenia przez sąd nawiązki w ramach środków karnych. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.


Autor:

mgr prawa, lek. med. Łukasz B. Pilarz

Zdjęcia:

Fotolia

Przypisy

1 Patrz przede wszystkim art. 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

2 Patrz wyrok TK z 10 marca 2010 r., U 5/07, teza III.

3 Szerzej na ten temat patrz: uwagi autora poczynione w tej materii w artykule Tajemnica lekarska – uwagi prawne dla lekarza weterynarii, „Weterynaria” 9/2014, s. 60 i nast.

4 Ustawa z 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 1964 r. nr 16, poz. 93).

5 Ustawa z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. nr 16, poz. 93).

6 Dz. U. nr 5 poz. 24 z późn. zm.

Piśmiennictwo:

1. Stefański R.: Prawo karne materialne, część szczególna, wyd. Difin, Warszawa 2009, s. 300 i nast.

2. Kotarbiński R.: Wielki słownik języka polskiego,
s. 135 i nast.

3. Biłgorajski A.: Granice wolności wypowiedzi. Studium konstytucyjne, Wyd. Sejmowe, Warszawa 2013, s. 23 i nast.

4. Woliński M.: Prawnokarne aspekty zwalczania mowy nienawiści, Wyd. LexisNexis, Warszawa 2014, s. 34 i nast.

5. Szymczak M. (red.): Słownik języka polskiego, t. III, Warszawa 1989, s. 1049.

6. Dubisz S. (red.).: Uniwersalny słownik języka polskiego, t. IV, Warszawa 2003, s. 1056.

7. Wojciechowski J., [w:] Wąsek, Zawłocki: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. I, wyd. 4, Warszawa 2010, s. 1124-1125.

8. Raglewski J., [w:] Zoll: Kodeks karny, t. II, 2006, s. 1348-1349.

9. Waszczyński J., [w:] Andrejew, Kubicki, Waszczyński: System prawa karnego, t. IV, cz. 2, 1989, s. 110.

10. Górniok O., [w:] Wąsek: Kodeks karny, 2002-2003, s. 1034-1035.

11. Bafia, Mioduski, Siewierski: Kodeks karny, t. II, 1987, s. 167.