Dodano: 01.10.2021, Kategorie: Pacjent
Czym jest neuralgia nerwu trójdzielnego?
To jeden z najgorszych rodzajów bólu, jakich możesz doświadczyć. Czym jest neuralgia nerwu trójdzielnego?
Przyczyną silnego bólu w okolicach szczęki wcale nie musi być ząb, ale tzw. neuralgia nerwu trójdzielnego. Dowiedz się, czym jest ta tajemnicza dolegliwość opisywana czasami jako najbardziej rozdzierający ból znany ludzkości.
Chorzy żyją pod dyktando bólu
Źródłem silnego bólu zęba nie zawsze musi być postępująca próchnica. Jedną z mniej znanych przyczyn jest neuralgia nerwu trójdzielnego, dokuczliwa i postępująca choroba spowodowana uszkodzeniem nerwu trójdzielnego.
Nerw trójdzielny to największy z nerwów czaszkowych, który rozgałęzia się na trzy mniejsze (nerw oczny, szczękowy i żuchwowy) przewodząc bodźce czuciowe w okolice twarzy i głowy. Innymi słowy nerw ten wysyła sygnały do mózgu, które pomagają rozpoznać w obrębie twarzy i jamy ustnej dotyk, ucisk, ból oraz zmiany temperatury.
Jego podrażnienie może spowodować tzw. neuralgię nerwu trójdzielnego, która objawia się przede wszystkim niezwykle ostrym i trudnym do wytrzymania bólem, klasyfikowanym jako jeden z najsilniejszych, jakich może doświadczyć człowiek. Niektórzy pacjenci opisują go jako przeszywający, pulsujący, palący, „najgorszy w życiu”, a nawet porównują do porażenia prądem.
Ból, który atakuje znienacka
Ze względu na bliźniaczo podobne objawy z łatwością można pomylić ból odzębowy z neuralgią nerwu trójdzielnego. Jak rozpoznać schorzenie?
– Neuralgia nerwu trójdzielnego, zwana także rwą twarzową, to nawracające napady bólowe jednej części twarzy, skupiające się w jednym miejscu lub promieniujące na całą twarz. Intensywny ból może być odczuwalny w dolnej części twarzy, okolicach żuchwy, policzków, czoła, ust, nosa, oczu, zębów lub dziąseł. Trwającemu kilka lub kilkadziesiąt sekund napadowi bólu może towarzyszyć charakterystyczny grymas twarzy, przykurcze mięśni lub ślinotok – mówi lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Periodent w Warszawie.
Co może spowodować atak? Nawet drobny bodziec, np. szczotkowanie zębów, nakładanie makijażu, picie gorących lub zimnych napojów, uśmiech, mówienie lub golenie zarostu. Ból częściej pojawia się także jesienią i zimą, ponieważ zimne powietrze i chłodne podmuchy wiatru sprzyjają napadom i zaostrzają objawy.
Początkowo ataki mogą być łagodniejsze i krótsze. Nieleczona choroba ma jednak tendencję do postępowania z czasem. W efekcie ataki bólu mogą trwać dłużej i pojawiać się nawet kilka razy dziennie, czego konsekwencją będzie coraz gorsze funkcjonowanie pacjenta z neuralgią, który ogranicza swoje codzienne aktywności ze względu na częste dolegliwości. Po takim ataku mogą występować tygodnie, a nawet miesiące niewielkiego bólu lub jego braku.
Sprzyja starszy wiek, choroby neurologiczne i… nieleczone zęby
Szacunkowo, każdego roku neuralgię nerwu trójdzielnego diagnozuje się u 150 000 osób. Co ją powoduje? Przyczyn dysfunkcji nerwu trójdzielnego może być wiele – może to być naczynie krwionośne uciskające nerw i zaburzające prawidłowe przesyłanie bodźców, tętniaki, guzy mózgu, stwardnienie rozsiane inne stany chorobowe, które uszkadzają osłonki mielinowe. Innym razem urazy twarzy, problemy laryngologiczne, okulistyczne lub… objęty próchnicą ząb.
Czynnikiem ryzyka jest także wiek powyżej 50. roku życia oraz płeć – u kobiet ten rodzaj neuralgii występuje dwukrotnie częściej niż u mężczyzn.
– Ostry, promieniujący ból towarzyszący neuralgii nerwu trójdzielnego może być także odczuwany w szczęce lub żuchwie, okolicy zębów, stąd wiele osób błędnie winą obarcza choćby ropień zębowy lub zapalenie miazgi zębowej. W efekcie niektórzy pacjenci pomocy szukają w gabinecie stomatologicznym i decydują się na leczenie kanałowe, które finalnie nie przynosi ulgi – wyjaśnia ekspert.
Zdarza się także, że neuralgia nerwu trójdzielnego pojawia się jako powikłanie po ekstrakcji zęba, kiedy może dojść do przypadkowego uszkodzenia gałązki nerwowej. Uszkodzenie nerwu czuciowego jest możliwe np. podczas usuwania zębów dolnych, szczególnie zatrzymanych ósemek, wszczepiania implantów lub podawania znieczulenia miejscowego.
Winna jest temu anatomia – ze względu na bliskość nerwów, nawet prawidłowo przeprowadzony zabieg stomatologiczny, może skończyć się podrażnieniem nerwu trójdzielnego. – Jeśli bezpośrednio po zabiegu stomatologicznym obserwujemy ataki silnego bólu lub nieprzemijające słabsze czucie w okolicach dolnej części twarzy, trudności z żuciem i przełykaniem, nagryzanie błon śluzowych jamy ustnej lub ślinotok, warto poradzić się dentysty – mówi stomatolog.
Jak diagnozować i leczyć?
Diagnoza neuralgii nerwu trójdzielnego nie jest prosta, ponieważ objawy są zbliżone do innych dolegliwości, w których występuje ból twarzy. Diagnozą i leczeniem schorzenia zajmuje się przede wszystkim neurolog kierując na odpowiednie badania np. MRI. Może je rozpoznać również dentysta podczas rutynowego przeglądu jamy ustnej, a także wykluczyć odzębowe pochodzenie bólu, co przyśpiesza prawidłową diagnozę.
– Jeśli doświadczamy nietypowego bólu w okolicach twarzy, a nie mieliśmy w ostatnim czasie wykonywanych zabiegów dentystycznych, warto w pierwszej kolejności odwiedzić lekarza pierwszego kontaktu, który w razie potrzeby skieruje nas do specjalisty lub poradni bólu przewlekłego – mówi dr Stachowicz.
Leczenie neuralgii nerwu trójdzielnego jest wyzwaniem nawet dla lekarzy i koncentruje się głównie na łagodzeniu bólu oraz zapobieganiu kolejnym atakom. W pierwszej kolejności stosuje się leczenie farmakologiczne. Co ważne, tradycyjne leki przeciwbólowe nie pomagają, najskuteczniejsze są doustne leki przeciwpadaczkowe, głównie karbamazepina. W przypadku podrażnionego nerwu podczas zabiegu u dentysty, warto suplementować kompleks witamin z grupy B, co wspomaga regenerację włókien nerwowych.
Jeśli neuralgia pojawiła się na skutek uciskającego nerw naczynia krwionośnego, rozwiązaniem będzie zabieg chirurgiczny, podczas którego usuwa się naczynie. Osoby zmagające się z rwą twarzową pomocy mogą także szukać u stomatologa.
– Dobre efekty przynosi choćby biostymulacja laserowa. Jest to zabieg, który polega na naświetleniu wiązką lasera konkretnego obszaru. Powód jest prosty. Laser ma wszechstronne działanie, m.in. likwiduje ogniska zapalne oraz zmniejsza ból, dlatego biostymulację laserem często zaleca się właśnie pacjentom z nerwobólami. W tym wypadku najlepiej umówić się na pakiet nawet kilkunastu takich zabiegów – radzi ekspert.