Ile milionów kary musi zapłacić szpital, by zastosować odpowiednie środki bezpieczeństwa danych osobowych? Odpowiedzi na to pytanie szukają eksperci z zakresu ochrony danych osobowych, po tym jak na jaw wyszedł kolejny incydent, którego dopuścili się pracownicy szpitala w Hadze.
Dokumenty, zawierające informacje o osobach przebywających w szpitalu (imiona, nazwiska, daty urodzenia, dolegliwości oraz historie choroby i przyjmowanych leków) były wykorzystywane przez pracowników jako… listy zakupów. Pracownicy używali dokumentacji medycznej jako miejsce do zapisywania prywatnych notatek i wynosili to poza teren ośrodka. Zdarzenie wyszło na jaw, gdy jeden z klientów supermarketu, znalazł pozostawione „listy” w wózku na zakupy. Było to kilka stron A4 dokumentacji osób, które korzystały ze świadczenia usług zdrowotnych wyżej wspomnianego szpitala.