Dodano: 23.01.2015, Kategorie: Rozmowy
Lubię pacjentów i lubię ich leczyć!
Z lek. dent. Marzanną Danecką – właścicielką Kliniki Marzanna Danecka w Sosnowcu – rozmawiała Anna Bętkowska-Bielach.
Świętuje pani jubileusz 25 lat funkcjonowania gabinetu. Osiągnęła pani doktor sukces, prowadząc doskonale wyposażony gabinet z profesjonalnym zespołem…
Otwierałam prywatny gabinet w okresie, który był dla Polski czasem transformacji ustrojowej. Bardzo trudno „zdobywało” się wówczas wiedzę i materiały czy urządzenia. Ale był też do zagospodarowania olbrzymi potencjał, duże potrzeby, szczególnie w dziedzinie stomatologii estetycznej, która praktycznie nie istniała. Liczyły się tylko trwałość i solidność wykonania. Ja dołożyłam do tego wartość dodaną – estetykę. Dzisiaj sytuacja się odwróciła, wiele gabinetów oferuje estetykę, zapominając o solidności, która wiąże się z precyzją wykonania. Aby osiągnąć sukces w stomatologii, trzeba zespolić piękno i trwałość!
Specjalizacje pani doktor to implantologia i stomatologia estetyczna. Skąd wzięło się zainteresowanie akurat tymi dziedzinami stomatologii?
Były to naturalne wybory, podejmowane zgodnie z duchem czasów. Zaczynałam od protetyki – korony i mosty porcelanowe stały się innowacyjne w stosunku do powszechnie wykonywanych protez ruchomych. Implanty to kolejny etap w uzupełnianiu brakującego uzębienia, bardziej naturalny sposób, nieingerujący w istniejące zęby pacjenta. Mam nadzieję, że za 10-15 lat nasze metody uzupełniania braków będą jeszcze lepsze – po prostu „wyhodujemy” z komórek macierzystych własne zęby pacjenta.
Jest pani doktor współzałożycielką Polskiej Akademii Stomatologii Estetycznej. Jaki cel przyświeca tej organizacji?
W Polsce jest wielu dentystów, którzy doskonale rozumieją nowy paradygmat w stomatologii – piękny uśmiech. Aby wykonywać takie prace, konieczna jest nieustająca edukacja, wdrażanie nowych idei i kontakt z najlepszymi specjalistami z całego świata. PASE świetnie realizuje wszystkie te role.
Czy poziom polskiej stomatologii estetycznej odbiega od standardów światowych?
Absolutnie nie! Na pewno mniejszy procent naszego społeczeństwa może pozwolić sobie na piękne, estetyczne prace porcelanowe, takie jak licówki, wobec tego mniejsza liczba lekarzy dentystów wykonuje tego typu protetykę. Finanse stanowią największe ograniczenie w tej dziedzinie, podobnie jak w implantologii. Osobiście obserwuję coraz większe zainteresowanie pacjentów. 20 lat temu wykonywałam kilka licówek porcelanowych rocznie, teraz robię tyle tygodniowo! Nasze społeczeństwo się bogaci, zwiedzamy świat, nasze możliwości, oczekiwania i wymagania rosną. Dentyści muszą za tym nadążać.
Od kilku lat prowadzi pani szkolenia dla stomatologów. Jaka wiedza zdaniem pani jest w chwili obecnej najbardziej potrzebna praktykom?
Na pierwszym miejscu – prawidłowe planowanie leczenia, bez tego trudno wyjść poza pospolite rzemiosło, czyli wyrwanie zębów i wklejanie plomb. Związana jest z tym rozległa wiedza teoretyczna i praktyczna, nie można poprzestać na dyplomie. Jako lekarze mamy obowiązek ustawicznego kształcenia. Poszerzanie horyzontów zawodowych zawsze było i wciąż jest dla mnie największą przyjemnością. Kształciłam się w najlepszych ośrodkach edukacyjnych w Europie i USA. Teraz chętnie dzielę się tą wiedzą z innymi. Pacjenci potrafią to zauważyć i co najważniejsze docenić nasze kompetencje.
W co, poza nauką oczywiście, warto zainwestować w gabinecie?
Aby dobrze leczyć, należy wykonać dobrą diagnostykę. W stomatologii najważniejszą rolę odgrywa diagnostyka rentgenowska. Nie wyobrażam sobie pracy bez tomografii komputerowej (CBCT). Od 5 lat wykonuję to badanie u prawie wszystkich pacjentów, początkowo używałam go tylko przy planowaniu leczenia implantologicznego, ale szybko zorientowałam się, że jest niesamowicie użyteczne w leczeniu kanałowym, chirurgii, leczeniu przyzębia. Jakość mojej pracy wzrosła, a wraz z tym satysfakcja z jej wykonywania.
Jak powinna wyglądać współpraca na linii lekarz – higienistka stomatologiczna – asystentka stomatologiczna?
Na sukces gabinetu wpływ ma cały zespół. Pracuję ze wspaniałymi ludźmi, zaangażowanymi w leczenie pacjentów. Trzeba stworzyć dobre warunki pracy dla asystentek i higienistek, umożliwić im kształcenie. Należy własną postawą, dokładnością, starannością i życzliwością stanowić najlepszy wzorzec.
Klinika pani doktor jest aktywna w internecie. Na fanpage’u w serwisie Facebook regularnie pojawiają się praktyczne porady dla pacjentów, ciekawostki związane ze stomatologią, a także prezentacje przypadków klinicznych. Na stronie są również filmy, w których omawia pani poszczególne metamorfozy. Dbałość o komunikację z pacjentem musi być dla pani bardzo ważna…
Musimy korzystać z nowych sposobów komunikacji. Kiedyś 90% pacjentów było z polecenia ustnego znajomych i rodziny, dzisiaj pytamy Google, gdzie się udać do dentysty, lekarza, gdzie jechać na wczasy i zjeść sushi. Musimy więc się w internecie zaprezentować. Warto zadbać o dobry i uczciwy wizerunek, pacjent z pewnością go zweryfikuje.
Jaką radę miałaby pani doktor dla młodych lekarzy, którzy ukończyli właśnie studia i chcą otworzyć własną praktykę?
Własna praktyka to duża odpowiedzialność i obciążenie rosnącą „papierologią”, ale daje możliwość wyboru drogi zawodowej, szansę na decydowanie o sobie i co tu ukrywać – wolność. Trzeba lubić tę pracę, lubić pacjentów, aby koło 40 roku życia nie być wypalonym zawodowo. Zachować równowagę między pracą, domem, dziećmi i hobby, nie dać się wciągnąć w pułapkę 12-godzinnego dnia pracy. To nie ma sensu.
Z jakimi największymi problemami borykają się stomatolodzy mający własną praktykę?
Myślę, że boją się popełniać błędy w leczeniu. Pracując samemu, nie mają możliwości otrzymania wsparcia, jakie daje zespół. Jedynie stale pogłębiana wiedza pozwala czuć się pewniej. Lęk nie może być głównym determinantem leczenia. Jeżeli lekarz nie jest pewny swoich możliwości i umiejętności, powinien uczciwie powiedzieć o tym pacjentowi. Ludzie szanują taką postawę.
Co w codziennej pracy daje pani doktor najwięcej satysfakcji?
Uwielbiam to, że w mojej pracy efekt jest natychmiastowy! Może w przypadku implantologii muszę trochę poczekać. Prawie wszystkim pacjentom wykonuję zdjęcia cyfrowe przed, w trakcie i po leczeniu. Dzięki temu lepiej analizuję i oceniam przeprowadzane leczenie. Olbrzymią satysfakcję mam z metamorfoz. Osiągam to dzięki współpracy ze świetnymi laboratoriami we Włoszech i w Polsce, za co bardzo im dziękuję!
Wśród pacjentów ma pani doktor nienaganną opinię. Co składa się na sukces doktor Marzanny Daneckiej?
25 lat pracy i nauki, dobry zespół, ładny i doskonale wyposażony gabinet. Lubię pacjentów, lubię ich leczyć. I zawsze się uśmiecham!!
Fotografie: z archiwum Marzanny Daneckiej