Dodano: 29.08.2017, Kategorie: Stomatologia news
Należy uważać ze znieczulaniem małych dzieci u stomatologa
„New York Times” apeluje, żeby stomatolodzy z dużą ostrożnością znieczulali małe dzieci podczas zabiegów dentystycznych i nie nadużywali tej procedury. Czasami zdarzają się powikłania, niektóre mogą być groźne dla życia.
Nie wiadomo, jak często w gabinetach stomatologicznych występują powikłania po zastosowaniu różnego typu znieczulenia u dzieci, bo nie wszystkie przypadki są zgłaszane. Najczęściej głośno jest o nich dopiero wtedy, kiedy dojdzie do zgonu małego pacjenta. To jednak rzadkie przypadki.
Z raportu specjalistów University of Washington opublikowanego w 2013 r. wynika, że w poprzednich 30 latach w USA zdarzyły 44 przypadki śmierci dziecka po sedacji lub znieczuleniu ogólnym podczas zabiegu stomatologicznego. Zmarły głównie dzieci w wieku od 2. do 5. roku życia.
W 2016 r. w Austin zmarła zaledwie 14-miesięczna Daisy Lynn Torres, u której dentysta leczył próchnicę dwóch zębów w znieczuleniu ogólnym. Doszło do niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na dodatek okazało się, że dziewczynka nie miała w ogóle próchnicy. W lipcu 2016 r. u stomatologa w Stockton w Kalifornii zmarła trzyletnia Daleyza Hernandez-Avila.
Stomatolog dziecięcy z University of California w San Francisco dr Jeremy Horst ostrzega, że na groźne powikłania podczas zabiegów dentystycznych najbardziej narażone są dzieci do 6. roku życia. „Małe dzieci mają wąskie drogi oddechowe, które łatwo się blokują” – podkreśla. Poza tym mniejsze są u nich rezerwy wysycenia tlenem krwi, co ma ogromne znaczenie, kiedy dojdzie do zaburzeń układu krążenia i oddychania.
W 2009 r. ukazał się raport obejmujący 50 tys. przypadków sedacji i znieczulenia ogólnego u dzieci podczas zabiegów dentystycznych, jakie przeprowadzono w 37 ośrodkach amerykańskich, głównie w szpitalach. Nie odnotowano ani jednego zgonu, jednak doszło do 2,8 tys. przypadków obstrukcji dróg oddechowych. Główny wniosek: bezpieczeństwo sedacji w znacznym stopniu zależy od tego jak lekarz radzi sobie z mniej groźnymi powikłaniami.
W szpitalu lekarz możne wezwać pomoc, w swoim gabinecie jest zdany wyłącznie na siebie i ewentualnie na kogoś, kto mu asystuje. Może się zdarzyć, że musi on zatelefonować po pogotowie i jednocześnie reanimować pacjenta.
Dr Joseph P. Cravero z Boston Children’s Hospital doradza rodzicom, żeby przed znieczuleniem pytali stomatologa, jakie ma możliwości ratowania malucha w razie powstania poważniejszych komplikacji.
Warto to zrobić szczególnie w przypadku zastosowana sedacji umiarkowanej, a nie tylko lekkiej. U dzieci częściej niż u dorosłych zdarza się, że przechodzi ona w sedację głęboką. W takiej sytuacji konieczne jest wspomaganie układu oddechowego, bo maluch nie jest w stanie samodzielnie oddychać.
Szczególnie ostrożnie należy się posługiwać znieczuleniem u dzieci z nadwagą i otyłych, ponieważ zalegająca w organizmie tkanka tłuszczowa może spowolnić wchłanianie zastosowanych substancji. Takie maluchy dłużej wracają do normy po zabiegu.
Dr Deborah Studen-Pavlovich z University of Pittsburgh School of Dental Medicine zwraca uwagę, że u dzieci z zaburzeniami rozwojowymi po znieczuleniu trzykrotnie częściej zdarzają się powikłania polegające na niedostatecznym wysyceniu tlenem krwi. Wskazują na to badania, jakie ukazały się w 2009 r., nie wiadomo jednak, jaka jest tego przyczyna.
Dr Paul Casamassimo z Amerykańskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej (AAPD) twierdzi, że rodzice powinni zawsze rozważyć, czy znieczulenie u ich dziecka jest w ogóle potrzebne. U trzyletniego malucha jest ono wskazane przy kanałowym leczeniu zęba trzonowego, ale w przypadku mało zawansowanej próchnicy – już niekoniecznie.
„Sedacja nie jest leczeniem pierwszego rzutu w każdej próchnicy” – podkreśla dr Jeremy Horst. A jeśli już ma być przeprowadzone znieczulenie, to trzeba je właściwie dobrać do pacjenta. Stomatolog musi również przejść odpowiednie przeszkolenie w tej procedurze.
Po zastosowania sedacji umiarkowanej lekarz powinien monitorować wysycenie tlenem krwi u dziecka oraz pracę serca. W gabinecie dentystycznym muszą być pod ręką leki ratunkowe pomocne w razie wystąpienia poważnych powikłań. (PAP)
Źródło:
https://pediatria.esculap.com/news/149328/Nale%C5%BCy_uwa%C5%BCa%C4%87_ze_znieczulaniem_ma%C5%82ych_dzieci_u_stomatologa