Dodano: 05.09.2018, Kategorie: Rozmowy
Potrzeba wydarzeń inspirujących do rozwoju i integracji
W naszym przekonaniu producenci czy dystrybutorzy w dalszym ciągu potrzebują wystaw, a lekarze dentyści, higienistki, asystentki, studenci i uczniowie – wydarzeń, które inspirują do rozwoju i integracji – podkreślają w szczerej rozmowie Ewa Mastalerz i Marek Wiktorowski z firmy Exactus, organizatora 27. Środkowoeuropejskiej Wystawy Produktów Stomatologicznych CEDE.
Czy zbliżająca się edycja CEDE (20-22 września) wywołuje u organizatorów jakiekolwiek emocje?
Marek Wiktorowski: Emocje są, to nasza praca, sposób na życie, trudno, aby ich nie było. Na pewno jednak te złe – jeżeli się pojawiają – skutecznie tłumione są przez doświadczenie.
Ewa Mastalerz: Przeżyliśmy z zespołem organizację Kongresu FDI w 2016 r., ten projekt nauczył nas panować nad emocjami. Natomiast zawsze jest ciekawość – jak wszystko wypadnie.
Pytanie o emocje nie było bezzasadne, bo wydaje się, że organizatorzy imprez masowych dla branży stomatologicznej, mają coraz trudniejsze zadanie przed sobą. Internet, konkurencja, zmiana pokoleniowa…
Marek Wiktorowski: Byłoby szalenie trudno gdybyśmy tego nie zauważali, gdybyśmy uznali, że ćwierć wieku byliśmy na tym rynku i nic nas nie zaskoczy, nic nie zachwieje naszej wiary w sprawdzone pomysły. Byłoby trudno, gdybyśmy nie zauważali, że rynek się zmienia, potrzeby wystawców i uczestników również. Ale my to wiemy.
Ewa Mastalerz: Jestem daleka od skrajnych poglądów na temat funkcjonowania wystaw. Pomimo ogromnego wpływu internetu, ogólnej dostępności produktów i wiedzy, olbrzymiej konkurencji – te na świecie oraz w Polsce mają się całkiem dobrze. Zgadzam się jednak, że ten, kto niewłaściwie reaguje na potrzeby rynku, stawia się w dość trudnej sytuacji. CEDE 2018, to jak podkreślamy w naszej komunikacji, drugi rok nowego etapu, który zaczęliśmy po FDI 2016 Poznań. Dla jasności, organizacja Kongresu nie była przełomowa dla naszego myślenia o przyszłości CEDE. O zmianie formuły myśleliśmy już wcześniej. W naszym przekonaniu producenci czy dystrybutorzy w dalszym ciągu potrzebują wystaw, a lekarze dentyści, higienistki, asystentki, studenci i uczniowie – wydarzeń, które inspirują do rozwoju i integracji.
Tak może myśleć, każdy organizator wystawy.
Marek Wiktorowski: Oczywiście, że może. Pytanie jest, co z tą wiedzą zrobi. Mamy wyjątkowe szczęście w postaci doświadczenia. Tego nie zabierze nam nikt. Znamy branżę i branża zna nas. Nie jesteśmy anonimowi, nie ukrywamy się, zawsze chętnie słuchamy propozycji. Koniec końców, dzięki takiej postawie buduje się jakość produktu.
Ewa Mastalerz: Często słyszę ze strony firm czy lekarzy dentystów „A może byśmy zrobili…”. Dzięki temu bardzo mocno rozbudowaliśmy część edukacyjną CEDE, dzięki temu stworzyliśmy wiele projektów, które wspierają rozwój polskiej stomatologii, choćby sesję „Naukowy Zawrót Głowy” czy projekt: „Otwórz usta, powiedz rakowi NIE”, dzięki temu po raz pierwszy otwieramy się na mieszkańców – którym będziemy uświadamiać problem nowotworów głowy i szyi. Pełnimy w pewnym sensie rolę pośrednika pomiędzy autorem idei, a jej potencjalnymi odbiorcami. Inspirowanie do rozwoju nie jest łatwe, ale to dość przyjemne zadanie. Wielu rzeczy nie musimy robić, ale chcemy.
Marek Wiktorowski: Kilka przykładów. W pewnym czasie zauważyliśmy zwiększoną częstotliwość aktywności na stoiskach wystawców – pokazów, warsztatów, konkursów. Oczywiście firmy mają swoje sposoby, ale postanowiliśmy, że pomożemy im zdobyć jeszcze większą liczbę gości. Tak powstał praktyczny suwak dostępny na stronie www i w aplikacji. Dzięki temu uczestnik może z wyprzedzeniem zaplanować udział w wydarzeniach organizowanych na stoiskach.
Kolejna sprawa – plebiscyt Gwiazdy CEDE. Jako pierwsi przenieśliśmy branżowy konkurs z poziomu tajnych posiedzeń jury do internetu. W tradycyjnej formule o produkcie dowiaduje się kilku członków jury oraz uczestnicy ewentualnej gali wręczenia nagród – jaka z tego korzyść? Ile śladów (linków) w internecie zostawia taki projekt? Gwiazdy CEDE pozwalają na szeroką promocję: w czasopismach, w mediach społecznościowych. Skuteczność marketingowa takiego konkursu jest nieporównywalnie większa.
Dalej, fora tematyczne – tegoroczna nowość, która zastępuje klasycznie rozumiane szkolenia firmowe. To również ukłon wobec wystawców i uczestników. To rozwiązanie znane na całym świecie. Zwiedzający wystawę mogą wziąć udział w prezentacji bez zapisów, za darmo. W poprzednich latach wiele tradycyjnych szkoleń firmowych się nie odbyło z powodu braku chętnych.
Utarło się, że o sukcesie wystawy decyduje liczba uczestników. Czy to organizatorom CEDE spędza sen z powiek?
Ewa Mastalerz: Pewnie gdybyśmy kontynuowali filozofię sprzed kilku lat i zetknęli się z dramatycznym spadkiem zainteresowania CEDE nie spalibyśmy po nocach. Ale etap, na którym jesteśmy nie pozwala nam myśleć w ten sposób. Przyzwyczajenie do nowej idei, formuły, adaptacja do zmian i pomysłów, ułożenie współpracy – to wszystko wymaga czasu. O sukcesie całego wydarzenia decyduje jakość.
Marek Wiktorowski: Trzeba pamiętać, że coraz trudniej wyciągnąć lekarza dentystę z gabinetu. On już nie musi jechać 200 km po to, aby kupić drobne narzędzie czy materiały. Tym, czym staramy się kusić jest wiedza. Dostęp do znakomitych fachowców – od producentów, którzy nierzadko są konstruktorami i mają ogromną wiedzę nie tylko o swoich produktach, po tzw. opinion leaderów. Wydawałoby się, że wiedza jest teraz wszędzie na wyciągnięcie ręki. A kto powie sprawdzam? Kto zaświadczy, że jest sprawdzona, bezpieczna dla pacjenta i lekarza?
Stąd tak ścisły sojusz z Polskim Towarzystwem Stomatologicznym?
Marek Wiktorowski: Na całym świecie towarzystwa naukowe pełnią rolę ośrodka wiedzy, opinii, wręcz przewodnika dla lekarzy dentystów. We Francji obecność na ADF traktowana jest wręcz jak obowiązek. Proszę zwrócić uwagę – „na ADF” – to skrót Francuskiego Towarzystwa Stomatologicznego, a nie skrótowa nazwa wystawy. A przecież towarzysząca Kongresowi (!) wystawa w Paryżu jest jedną z największych i najbardziej prestiżowych na świecie. Kilka pięter wystawców, ogromne powierzchnie. Dlaczego wystawcy biorą udział w wydarzeniu? Ponieważ są przekonani, że na ich stoiska zajrzą Ci, którzy przyjechali po wiedzę. A to przecież najlepsi z możliwych klientów. Polskie Towarzystwo Stomatologiczne aspiruje do takiej roli.
Ewa Mastalerz: Z prof. Marzeną Dominiak pracowaliśmy przy Kongresie FDI. To niestrudzona, energiczna osoba, z pomysłami i wizją. Dużo rozmawialiśmy, snuliśmy plany. We wspomnianym Paryżu byliśmy razem, bo to skarbnica wielu pomysłów. PTS i CEDE mniej więcej w jednym czasie zaczęły się zmieniać, ale cele są podobne. Lekarz dentysta, higienistka, asystentka czy technik – wszyscy muszą czuć, że jest miejsce gdzie można zdobyć wiedzę bez obaw o jej jakość. W Poznaniu nie tylko Kongres Unii Stomatologii Polskiej ma być takim wydarzeniem. Proszę zwrócić uwagę, że my nawet zmieniliśmy formułę szkoleń firmowych, tak aby członkowie Rady Naukowej mogli czuwać nad ich poziomem. Nie zapominajmy przy tym, że Kongres Unii Stomatologii Polskiej to projekt, w który zaangażowanych jest wiele towarzystw. Wszyscy grają do jednej bramki, wszyscy mają gwarancję tak ważnej w tych czasach autonomii oraz integracji.
Marek Wiktorowski: Wracając do poprzedniego pytania. Otwarcie mówimy – głośno i wyraźnie, aby usłyszeli nas również wystawcy CEDE, że opierając nasze wydarzenie na wystawie i Kongresie z bogatą ofertą edukacyjną (wykłady, warsztaty, fora, pokazy), budujemy większą świadomość uczestników branży. Wiedza pozwala leczyć pewnie i bezpiecznie, a dodatkowo determinuje rozwój i inwestycje. Ten kto wie więcej i lepiej – chce więcej.
Czytaj także:
Źródło i zdjęcie: