Dodano: 11.04.2018, Kategorie: Gabinet
Procesy medyczne na przykładach wybranych orzeczeń
Z roku na rok wzrasta liczba procesów odszkodowawczych przeciwko lekarzom. Jeszcze dziesięć lat temu przekraczała 1 000 rocznie [1], obecnie szacuje się, że spraw jest dwa razy więcej. Najwięcej błędów dotyczy ortopedii, chirurgii ogólnej, ginekologii operacyjnej i położnictwa. Stomatologia – głównie ortodoncja i protetyka – zajmuje jedno z ostatnich miejsc w pierwszej dziesiątce, tuż za SOR-em i onkologią [2].
Niedopełnienie obowiązku edukacyjnego rażącym błędem medycznym
Obecnie przyjmuje się, że z błędem lekarskim mamy do czynienia, gdy zachowanie lekarza pozostaje w sprzeczności z zasadami wiedzy medycznej. „Mówiąc o błędzie lekarskim, mamy na myśli sprzeczność zachodzącą pomiędzy ustaleniami poczynionymi przez lekarza a poziomem wiedzy medycznej w danej chwili i w danym miejscu. (…) Jeśli jednak narzędzia i sposoby, które znane są praktyce lekarskiej, nie zezwoliły na całkowite zbadanie badanego zjawiska, to takich ustaleń nie poczytuje się za błąd, mimo że nie odzwierciedlają w pełni badanej rzeczywistości” [3]. Współcześnie wciąż aktualny jest pogląd Sądu Najwyższego „Błędem w sztuce lekarskiej jest czynność (zaniechanie) lekarza w zakresie diagnozy i terapii, niezgodna z nauką medycyny w zakresie dla lekarza dostępnym. Zaniedbania lekarza w zakresie obowiązków otoczenia chorego opieką oraz w zakresie organizacji bezpieczeństwa higieny i opieki nad chorym nie są błędem w sztuce lekarskiej” [4]. „Mówiąc inaczej pod określeniem błąd lekarski kryje się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, wypracowanych na gruncie nauki i praktyki medycznej” [5].
Lekarz jest prawnie zobowiązany do stosowania najnowocześniejszych metod i do ciągłego doskonalenia zawodowego. Wiąże się to z regularnym czytaniem odpowiedniej literatury fachowej i wykorzystaniem jej w praktyce. Obowiązek doskonalenia zawodowego lekarza oraz śledzenia postępów nauki i nowoczesnej techniki medycznej wynika z ustawy o zawodzie lekarza [6], a także Kodeksu Etyki Lekarskiej [7].
Jedna ze spraw medycznych rozstrzyganych przez sąd niemiecki w Koblencji dotyczyła rutynowej operacji. W wywiadzie zebranym przed operacją pacjentka podała, że jest uczulona na niektóre środki znieczulające. Pomimo to jeden z nich został użyty. Po zabiegu kobieta cierpiała na nasilone nudności i wymioty. Miesiąc wcześniej w uznanym czasopiśmie naukowym był opisany zamiennik dla tego leku, który mógłby złagodzić wymienione dolegliwości. Zdaniem organu orzekającego pacjent cierpiał z powodu niestaranności lekarza w zakresie dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego. Pacjentka szpitala została skazana na ból i cierpienie, ponieważ anestezjolog zaniedbał podawanie nowego leku. Jeśli lekarz nie spełnia swoich obowiązków edukacyjnych w wystarczającym stopniu, jest to rażący błąd medyczny. Pacjentka otrzymała 1000 euro za trzydniowy rozstrój zdrowia [8].
Obowiązek informacyjny przy zgodzie pacjenta
Sąd Najwyższy wielokrotnie wyjaśniał, że pacjent nie może być traktowany jak przedmiot rozstrzygnięć innej osoby i nie może być pozbawiony swobody decyzji dotyczącej swojego zdrowia. Nie oznacza to jednak, że w każdym wypadku lekarz ma obowiązek informować go o wszelkich możliwych skutkach zabiegu operacyjnego, niezależnie od prawdopodobieństwa ich wystąpienia. Sprzeciwia się temu zarówno wzgląd na ochronę chorego, jak i na ochronę lekarza.
Informacja udzielana przez lekarza przed zabiegiem powinna zawierać takie dane, które pozwolą pacjentowi podjąć decyzję o wyrażeniu zgody na zabieg z pełną świadomością tego, na co się godzi i czego może się spodziewać. Lekarz powinien zatem poinformować pacjenta o rodzaju i celu zabiegu oraz o wszystkich jego następstwach, które są zwykle skutkiem zabiegu, zarówno o pożądanych, ze względu na które zabieg ma być przeprowadzony, jak i o skutkach ubocznych, w tym powikłaniach. Informacja powinna również obejmować dające się przewidzieć następstwa polegające na istotnym uszczerbku zdrowia, które wprawdzie występują rzadko, ale nie można ich wykluczyć. Powinna także określać stopień prawdopodobieństwa ich wystąpienia. W tym wypadku nie można jednak wymagać, by informacja wymieniała i opisywała wszystkie możliwe następstwa. Wystarczające jest ogólne określenie ich rodzaju oraz wskazanie, czy zagrażają życiu pacjenta, ewentualnie, jaki mogą mieć wpływ na prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Nie można więc domagać się od lekarza, by uprzedzał pacjenta o wszelkich mogących wystąpić komplikacjach, zwłaszcza takich, które zdarzają się niezmiernie rzadko, mają charakter incydentalny. Takie uprzedzenie mogłoby prowadzić do zbędnego pogorszenia samopoczucia pacjenta i do bezpodstawnej odmowy wyrażenia zgody na wykonanie zabiegu.
Sposób pouczenia przy odbieraniu zgody na zabieg musi być uzależniony od rodzaju zabiegu [9]. Zakres obowiązku informacji zależy od tego, co rozsądna osoba, będąca w sytuacji pacjenta, obiektywnie powinna usłyszeć od lekarza, aby móc podjąć świadomą i roztropną decyzję o poddaniu się proponowanemu zabiegowi medycznemu. Informacja udzielana przez lekarza przed zabiegiem powinna zawierać takie dane, które pozwolą pacjentowi podjąć decyzję o wyrażeniu zgody na zabieg z pełną świadomością tego, na co się godzi i czego może się spodziewać. Lekarz powinien zatem poinformować pacjenta o rodzaju i celu zabiegu oraz o wszystkich jego następstwach, które są zwykle skutkiem zabiegu, to jest pożądanych – ze względu na jego cel – skutkach zabiegu, jak i o innych jego skutkach (tzw. skutkach ubocznych). Informacja powinna w szczególności obejmować dające się przewidzieć, możliwe następstwa zabiegu, zwłaszcza jeżeli są to następstwa polegające na znacznym i istotnym uszczerbku zdrowia, które – jako skutek uboczny – wprawdzie występują rzadko lub bardzo rzadko, ale nie można ich wykluczyć, i powinna określać stopień prawdopodobieństwa ich wystąpienia. W tym wypadku nie można jednak wymagać, by informacja wymieniała wszystkie możliwe objawy następstw zabiegu i zawierała ich opis. Wystarczające jest ogólne określenie ich rodzaju oraz wskazanie, czy zagrażają życiu pacjenta, ewentualnie, jaki mogą mieć wpływ (doniosłość) na prawidłowe funkcjonowanie organizmu [10].
Należyta staranność lekarza dentysty
Lekarz, nawet najlepszy i najbardziej oddany swoim pacjentom, nie może im zapewnić całkowitego wyleczenia. W to miejsce musi dać im pewność, że swoje obowiązki wypełnia z najwyższą starannością, że jego postępowanie diagnostyczne i terapeutyczne będzie na wysokim poziomie, adekwatne do współczesnej wiedzy i do możliwości, jakimi dysponuje. W związku z należytą starannością pojawia się problem określenia obowiązków lekarza, który niejednokrotnie był rozstrzygany przez sądy wielu państw.
We Francji fundamentalne orzeczenie sądu kasacyjnego stwierdzało, że lekarz zobowiązuje się wobec pacjenta do przeprowadzania zabiegów sumiennie, uważnie i z zastrzeżeniem okoliczności wyjątkowych, zgodnych z zasadami wiedzy, a nie rezultatu [11]. Ta zasada wielokrotnie cytowana przez orzecznictwo opiera się na rozróżnieniu pomiędzy zobowiązaniem rezultatu a zobowiązaniem starannego działania. Mimo że lekarz jest zobowiązany uczynić wszystko, aby osiągnąć zamierzony rezultat, to nie może odpowiadać za brak pomyślnego wyniku leczenia, który ze względu na nie zawsze jednakową reakcję organizmu czy stopień zawansowania choroby nie jest absolutnie pewny.
Zobowiązaniem lekarza nigdy nie może być „wyleczenie”. Prawo do leczenia to nie to samo co prawo do bycia wyleczonym. Tego nie zagwarantuje żaden lekarz ani żadna instytucja [12]. Warto zatem wskazać orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 3 marca 1998 r. [13], które głosi, że wysokie wymagania staranności, jakiej oczekuje się od lekarzy, nie mogą się przekładać na przypisywanie im obowiązków niemożliwych w praktyce do wykonania i tym samym wprowadzać swoistej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, co w sposób szczególny dotyczy czynności, z których podjęciem połączone jest niebezpieczeństwo oraz wynikająca stąd możliwość częstszego, niż to się zazwyczaj dzieje, powstania szkody [14]. Zatem zobowiązanie lekarza jest zobowiązaniem starannego działania.
Według art. 355 k.c. dłużnik zobowiązany jest do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju (należyta staranność). Jest to wzorzec o charakterze obiektywnym, nie uwzględnia cech indywidualnych konkretnego sprawcy (np. jego cech charakteru). Dla oceny stopnia zawinienia sprawcy szkody ten modelowy wzorzec postępowania należy odnieść do okoliczności, w jakich działał sprawca. Dopiero ustalenie, że w tych właśnie okolicznościach sprawca mógł zachować się w sposób należyty, uzasadnia postawienie mu zarzutu nagannej decyzji.
W procesach z udziałem lekarzy sędziowie również przyjmują pewien abstrakcyjny wzorzec postępowania, porównując z nim postępowanie danego lekarza. Sądy badają obowiązki lekarza, a następnie ustalają, czy dołożył on staranności, jakiej można wymagać od lekarza w danych warunkach. Jeśli zachowanie odbiega od tego wzorca, postępowanie lekarza należy ocenić negatywnie. Wzorcem, do którego należy sięgać w odniesieniu do lekarza, jest wzorzec „dobrego fachowca”.
Należyta staranność była przedmiotem jednej ze spraw sądowych [15], gdzie pacjent wniósł pozew o zasądzenie 55 675 zł, w tym kwoty 25 000 zł tytułem zwrotu pieniędzy za protezę zębową, oraz kwoty 30 675 zł tytułem naprawienia szkody wynikłej z niewłaściwej realizacji umowy o wykonanie mostu protetycznego. W uzasadnieniu powód stwierdził, że przedmiotem umowy było wykonanie mostu porcelanowego, natomiast pozwany lekarz wykonał most kompozytowy. Ponadto zdaniem powoda most protetyczny został wykonany nienależycie i nie nadawał się do zwykłego użytku, albowiem zęby umieszczone w protezie wypadały i kruszyły się, co uniemożliwiało jej użytkowanie, a odłamki powodowały obrażenia dziąseł i języka. Zdaniem powoda most miał istotne wady, których pomimo wielokrotnych napraw lekarz nie usunął.
Podczas procesu pozwany lekarz stomatolog wykazał, że ze względu na warunki anatomiczne. tj. układ zgryzowy pacjenta, istniały przeciwwskazania do założenia mostu porcelanowego, a prawidłowy efekt będzie osiągnięty przez wykonanie mostu z kompozytu. O tym fakcie powód został poinformowany i nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń.
Zdaniem sądu prawidłowe wykonanie mostu protetycznego zgodnie ze sztuką lekarską zostało potwierdzone w opiniach biegłych sądowych powołanych na wniosek powoda i pozwanego oraz w zeznaniach świadków. Usterki, które powstały po pierwotnym wykonaniu mostu, były drobne i nieistotne, w znacznej mierze zawinione przez samego powoda, który nie wyraził zgody na cement stały i prowadził wadliwą higienę jamy ustnej. Wskazane usterki były niezwłocznie usuwane w ramach gwarancji. W tej sytuacji sąd oddalił powództwo, ponieważ roszczenia powoda nie zostały udowodnione. Dowody przedstawione przez powoda były niewiarygodne i niezwiązane ze sprawą, a stan faktyczny przedstawiany w pozwie w przeważającym stopniu był niezgodny z rzeczywistym. Od tego orzeczenia pacjent wniósł apelację, która również została oddalona [16].
Zadośćuczynienie
Zgodnie z Kodeksem cywilnym (art. 361 § 1 k.c.) naprawienia szkody, tj. świadczenie odszkodowawcze, polega bądź na przywróceniu stanu sprzed wyrządzenia szkody, bądź na zapłacie odpowiedniej sumy pieniężnej. Odszkodowanie może być jednorazowe lub w formie renty, a w przypadku szkody niemajątkowej – w formie zadośćuczynienia pieniężnego.
Instytucję zadośćuczynienia określa art. 444 § 1 k.c. w związku z 445 § 1 k.c., stanowiąc, iż osobie poszkodowanej, która w wyniku wyrządzonej szkody doznała uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, sąd może przyznać odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Jest to świadczenie jednorazowe i pieniężne. Zadośćuczynienie nie może być symboliczne. Musi spełniać funkcję represyjną wobec osoby odpowiedzialnej za szkodę, a jednocześnie przede wszystkim funkcję kompensacyjną, tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość [17]. Celem jego zasądzenia jest złagodzenie cierpień fizycznych i psychicznych poszkodowanego. Świadczenie to obejmuje wszystkie cierpienia doznane przez poszkodowanego, także te, które będzie odczuwać w przyszłości.
Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia sąd bierze pod uwagę takie elementy, jak: stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego (kalectwo), długotrwałość choroby, cierpień, leczenia, rehabilitacji (bolesność zabiegów, dokonywane operacje, leczenie sanatoryjne), wiek [18] i płeć poszkodowanego, poczucie bezradności życiowej i jego możliwości w przyszłości (niemożność wykonywania zawodu, uprawiania sportu, zawarcia związku małżeńskiego, posiadania dzieci), a także aktualną stopę życiową społeczeństwa na obszarze zamieszkiwanym przez poszkodowanego. Z tego względu powinno być brane pod uwagę jedno z zasadniczych kryteriów, którym jest cierpienie pacjenta [19].
Wysokość zadośćuczynienia musi mieć charakter indywidualny, nie stosuje się tu przeciętnych kwot czy stawek [20]. Ponadto jest świadczeniem osobistym, tzn. przynależnym poszkodowanemu. Jednak obecnie Kodeks cywilny pozwala na kompensację poniesionej szkody majątkowej oraz niemajątkowej członkom najbliższej rodziny zmarłego, co stanowi istotne novum w prawie polskim. W przepisie art. 446 § 4 k.c. najbliżsi członkowie rodziny osób zmarłych mają prawo do zadośćuczynienia za sam ból i cierpienie po stracie osoby bliskiej. Wyraźnie widać, że polskie prawo idzie śladem tych systemów prawa cywilnego, których zasadniczym przedmiotem zainteresowania i ochrony jest człowiek oraz jego przeżycia psychiczne, a nie tylko majątek [21].
W jednej ze spraw sądowych dotyczących stomatologii [22] pacjentka zażądała 11 400 zł, w tym 4 300 zł zwrotu kosztów leczenia i 7 000 zł zadośćuczynienia za ból spowodowany źle założonym mostem protetycznym. Cierpienie powódki trwało ponad rok. Pacjentka czuła duży dyskomfort w związku z samym bólem mięśni policzkowych i w stawie żuchwowo-skroniowym oraz przy wierzchołkach korzeni zębów, na których osadzony był most. Co więcej, most niszczył nie tylko wkładkę akrylową, ale i ząb, który był na dole. Po interwencji Rzecznika Praw Pacjenta powódka otrzymała od lekarza dentysty odmowną odpowiedź na przedsądowe wezwanie do zapłaty. Sprawa trafiła również do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. W związku z tym równolegle toczyło się postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej i postępowanie cywilne. W końcu w procesie cywilnym doszło do ugody, pozwany lekarz dentysta wypłacił na rzecz powódki kwotę 5 241 zł.
Indywidualna praktyka lekarska lekarza dentysty
Działalność gospodarcza polegająca na wykonywaniu indywidualnej praktyki lekarskiej przez lekarza dentystę wymaga uzyskania wpisu do rejestru indywidualnych praktyk lekarskich. Aby rozpocząć wykonywanie tego rodzaju działalności gospodarczej, nie jest więc wystarczające jej zgłoszenie w organie ewidencyjnym, co oznacza, że przed uzyskaniem wpisu do rejestru indywidualnych praktyk lekarskich nie jest możliwe rozpoczęcie jej prowadzenia. Dokonanie wpisu do rejestru indywidualnych praktyk lekarskich uzależnione jest, między innymi, od dysponowania przez lekarza dentystę pomieszczeniem, w którym będzie wykonywana praktyka, wyposażonym w produkty lecznicze, wyroby medyczne, aparaturę i sprzęt medyczny odpowiedni do rodzaju i zakresu udzielanych świadczeń zdrowotnych, oraz posiadania opinii właściwego państwowego powiatowego inspektora sanitarnego albo właściwego organu inspekcji sanitarnej o spełnieniu warunków wymaganych przy udzielaniu określonych świadczeń zdrowotnych, a także uzyskania wpisu do ewidencji działalności gospodarczej.
Strona postępowania administracyjnego – lekarz dentysta – wykonująca do tej pory swój zawód w ramach umowy o pracę powzięła wiadomość o możliwości objęcia gabinetu stomatologicznego po zmarłym ojcu przyjaciółki. Przystąpiła do przetargu, a po jego wygraniu podjęła działania niezbędne do rozpoczęcia działalności. W związku z tym wystąpiła do burmistrza miasta o uzyskanie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. Jako datę rozpoczęcia działalności gospodarczej wskazała 1 maja. Ponadto zgłosiła się do urzędu skarbowego, określając datę rozpoczęcia działalności na ten sam dzień. Jednocześnie prowadziła remont lokalu, by dostosować go do obowiązujących przepisów. Z uwagi na to, iż zakres prac remontowych był znaczny, dopiero w połowie maja wystąpiła do państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w sprawie wydania opinii o spełnieniu warunków umożliwiających udzielanie świadczeń zdrowotnych w zakresie praktyki stomatologicznej celem uzyskania zezwolenia i wpisu do rejestrów. Postanowienie w tym zakresie uzyskała 5 czerwca. W tym samym czasie lekarz dentysta otrzymała decyzję organu rentowego, tj. Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który ustalił podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne oraz na Fundusz Pracy już od momentu zgłoszenia działalności, tj. od 1 maja. Lekarka odwołała się od powyższych decyzji, wnosząc o ich zmianę poprzez przyjęcie, że podlega ubezpieczeniom z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej od daty faktycznego jej zapoczątkowania, a nie nabycia uprawnień do jej prowadzenia.
Dokonując rozważań prawnych, sąd okręgowy powołał się na treść art. 6 ust. 1 oraz art. 13 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych [23], uznając, że decydujące znaczenie ma data rozpoczęcia działalności, a nie data jej wskazania w urzędowym dokumencie. Uzasadniając swoje stanowisko, sąd wskazał, że analiza art. 13 pkt 4 powołanej ustawy pozwala stwierdzić, iż organ rentowy wyciąga odmienne wnioski w zakresie literalnego brzmienia przepisu. Cytowany przepis – zdaniem sądu – stanowi, że znaczenie ma data rozpoczęcia działalności, a nie data jej wskazania w urzędowym dokumencie. Rozpoczęcie działalności to czynność aktywna, w ramach której zostaje zainicjowany całościowy zakres działania człowieka w ujęciu faktycznym. Sąd okręgowy podniósł, że ubezpieczona musiała dopełnić szeregu formalności niezbędnych do rozpoczęcia działalności. Zdaniem sądu ubezpieczona faktycznie była gotowa do podjęcia działalności z datą późniejszą niż wskazana w urzędowym dokumencie data rozpoczęcia działalności. Z tą datą związane jest rozpoczęcie przez lekarza dentystę przyjmowania pacjentów, a także osiąganie przychodów, skutkujące obowiązkiem zapłaty podatków i składek. Sąd przyznał rację ubezpieczonej. Apelację od powyższego wyroku wniósł organ rentowy. Mając na względzie powyższe rozważania, sąd apelacyjny oddalił apelację [24].
Piśmiennictwo:
1. Nestorowicz M.: Ubezpieczeniowe i gwarancyjne modele kompensacji szkód wyrządzonych przy leczeniu , „Prawo i Asekuracja”, 2002, nr 2, s. 23.
2. Błędy medyczne – minimalizowanie zdarzeń niepożądanych jako wyzwanie dla prawa i medycyny, konferencja „Rzeczpospolita”, Warszawa, 25 października 2013 r.
3. Rejman G.: Odpowiedzialność karna lekarza, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1991, s. 158.
4. Wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 1955 r., sygn. akt IV CR 39/54, OSN 1957/1/7.
5. Lewaszkiewicz-Petrykowska B.: Wina lekarza i zakładu opieki zdrowotnej jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy leczeniu, „Prawo i Medycyna”, nr 1 z 1999 r.
6. Ustawa z 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2005, nr 226, poz. 1943 z późn. zm.).
7. Uchwała Nadzwyczajnego VII Krajowego Zjazdu Lekarzy z 20 września 2003 r., Obwieszczenie nr 1/04/IV Prezesa Naczelnej radu Lekarskiej z 2 stycznia 2004 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu uchwały w sprawie Kodeksu Etyki Lekarskiej.
8. Oberlandesgericht Koblenz vom 20 czerwca 2012 r., sygn. akt Az. 5 U 1450/11, za M. Kiełtyka: Błąd medyczny w orzecznictwie europejskim , II Kongres Prawa Medycznego, Kraków 3-4 grudnia 2013 r.
9. Wyrok SN z 28 sierpnia 1973, sygn. akt I CR 441/73, OSNC z 1974 r., nr 7-8, poz. 131.
10. Wyrok SN z 28 września 1999, sygn. akt II CKN 511/96, LEX nr 453701.
11. Nesterowicz M.: Prawo medyczne, Toruń 2001, s. 37.
12. Marek Z.: Błąd medyczny, Kraków 1999, s. 12-30.
13. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 3 marca 1998 r. sygn. akt I Aca 14/98, Wokanda 1998/10/44, Apel.-W-wa 1998/3/30.
14. Nesterowicz M.: Prawo medyczne, Toruń 2000, s. 35.
15. Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów II Wydział Cywilny, sygn. akt II C 496/08, Wyrok niepublikowany – projekt badawczy Zakładu Prawa, Ekonomiki i Zarządzania Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP: Analiza rozstrzygnięć prawnych dotyczących błędów medycznych.
16. Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny-Odwoławczy, sygn. akt V Ca 2559/11, Wyrok niepublikowany – projekt badawczy Zakładu Prawa, Ekonomiki i Zarządzania Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP: Analiza rozstrzygnięć prawnych dotyczących błędów medycznych.
17. Wałachowska M.: Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, Toruń 2007, s.16 i 17.
18. Wiek poszkodowanego. Dziecko winno otrzymać wyższe zadośćuczynienie niż dorosły. Wyrok SN z 22 sierpnia 1977, sygn. akt II CR 266/77 oraz wyrok SN z 13 marca 1973, sygn. akt II CR 50/73 za: A. Daszewski, K. Krawczyk: Zasady odpowiedzialności cywilnej, www.rzu.gov.pl/vademecum/abc_ubezpieczen.
19. Safjan M.: Forum Prawno-Medyczne, 5-6 grudnia 2002 r.
20. Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Katowicach
z 18 lutego 1998, sygn. akt I Aca 715/97, OSA
nr 2 z 1999, poz. 7.
21. Jaworski M.: Zadośćuczynienie dla rodzin osób zabitych w wypadkach, „Gazeta Prawna” z 4 sierpnia 2008 r.
22. Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów, sygn. akt II C 787/11, Wyrok niepublikowany – projekt badawczy Zakładu Prawa, Ekonomiki i Zarządzania Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP: Analiza rozstrzygnięć prawnych dotyczących błędów medycznych.
23. Ustawa z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn.: Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585).
24. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 29 stycznia 2013 r. sygn. akt III AUa 871/12,
LEX nr 1282586.
Autor:
dr nauk prawnych Iwona Wrześniewska-Wal
adiunkt, p.o. kierownik Zakładu Ekonomiki, Prawa i Zarządzania Szkoły Zdrowia Publicznego
Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie
Zdjęcie:
Schutterstock