Dodano: 13.03.2021, Kategorie: Klinika
Skąd bierze się zgrzytanie zębami podczas snu? Naukowcy z Wrocławia zbliżyli się do odkrycia przyczyny bruksizmu sennego
Choć dotyka nawet 30% populacji, większość z nas nie wie, że jest zjawiskiem, z którym można skutecznie walczyć. Mowa o bruksizmie sennym, czyli zgrzytaniu zębami podczas snu, które wymaga pomocy nie tylko ze strony stomatologa, ale często również lekarza medycyny snu i/lub psychiatry. Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu od lat zajmują się zgłębianiem natury tego schorzenia, a ich najnowsze badania, prowadzone wspólne z ośrodkiem z Izraela, jako pierwsze na świecie jednoznacznie wykazały, że bruksizm senny może być zapisany w genach.
Jak pokazują badania, bruksizm senny w różnym nasileniu dotyczy nawet 30% populacji, a ponieważ zaburzenia skroniowo-żuchwowe, które mogą być jego konsekwencją, bywają bardzo niespecyficzne, niewiele osób jest diagnozowanych prawidłowo. O bruksizmie świadczyć może nie tylko wspomniane „zjadanie zębów”, czyli zgrzytanie nimi podczas snu (czego zazwyczaj nie jesteśmy świadomi – musi to zauważyć np. partner) czy ból w obrębie żuchwy. Pacjenci miewają też silne bóle głowy oraz mięśni szyi i obręczy barkowej, często doświadczają też szumów usznych i zawrotów głowy.
Bruksizm senny jest w genach
Jak się okazuje bruksizm senny, jedna z najczęściej występujących aktywności mięśni podczas snu, może być skutkiem posiadania niekorzystnych wariantów genów, odpowiadających między innymi za regulację emocji oraz odczuwania bólu. We współpracy z naukowcami z Uniwersytetu w Tel-Avivie, badacze z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, z Katedry i Zakładu Stomatologii Doświadczalnej kierowanej przez prof. Mieszka Więckiewicza oraz Laboratorium Snu Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego i Onkologii Klinicznej kierowanej przez Pana Profesora Grzegorza Mazura wykazali w pierwszym takim badaniu klinicznym, iż bruksizm senny jest zjawiskiem uwarunkowanym genetycznie, związanym z nieprawidłową funkcją przekaźników nerwowych w centralnym układzie nerwowym. Artykuł na ten temat pt. „Genetic basis of sleep bruksizmm and sleep apnea—response to a medical puzzle” ukazał się na łamach czasopisma Scientific Reports.
Ponad 100 badań snu zostało przeprowadzonych przez dr Helenę Martynowicz na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu, w Laboratorium Snu Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych, Nadciśnienia Tętniczego i Onkologii Klinicznej u pacjentów z klinicznym podejrzeniem bruksizmu. Pacjenci w większości zostali zakwalifikowani do badania snu przez prof. Mieszka Więckiewicza i jego współpracowników z Katedry i Zakładu Stomatologii Doświadczalnej. Badania genetyczne zostały natomiast wykonane przez zespół Pani Profesor Katarzyny Boguni-Kubik w Instytucie Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk.
Problemy stomatologiczne sprzężone z psychiką
Głównym winowajcą okazał się wariant genu kodującego receptor dla serotoniny (HTR2A) – często określanej mianem hormonu szczęścia. Receptor ten, którego jest szczególnie dużo w układzie limbicznym, od kilku lat cieszył się zainteresowaniem psychiatrów, ponieważ odpowiada między innymi za regulację nastroju, a w szczególności uczucie lęku i niepokoju. – Stomatolodzy od dawna obserwowali w swoich praktykach dentystycznych, iż pacjenci z bruksizmem mogą mieć wyższy poziom lęku, a nawet wrogości i fobii. Tym samym nowatorskie badanie genetyczne potwierdziło przeczucia doświadczonych lekarzy dentystów, iż bruksizm może mieć związek z problemami psychicznymi naszych pacjentów, szczególnie z dużym poziomem lęku – mówi dr Helena Martynowicz – Co ciekawe, badanie również wykazało, iż określony wariant genu kodującego receptor dla dopaminy (DRD1), odpowiedzialnej między innymi za odczuwanie bólu, funkcje poznawcze, motoryczne (napęd ruchowy, koordynację oraz napięcie mięśni) i procesy emocjonalne, może sprzyjać wyższemu ryzyku wystąpienia bruksizmu sennego.
Lekarze zajmujący się leczeniem bólu raportowali trudności w leczeniu i słabą odpowiedź na klasyczne leczenie przeciwbólowe u chorych z bruksizmem od lat, a stomatolodzy podwyższone napięcie emocjonalne w tej grupie pacjentów. Teraz wiadomo, że odpowiedzialny za ten fakt może być nieprawidłowy wariant receptora dopaminy DRD1, skutkujący między innymi również reakcjami depresyjnymi i innymi problemami neuropsychiatrycznymi u naszych pacjentów.
A to wciąż nie koniec niezwykłych odkryć. Wreszcie jedna z zagadek medycyny snu została rozwiązana. Czy bruksizm ma związek z bezdechem sennym czy tez nie? Innymi słowy- czy chrapanie może wyzwalać zgrzytanie zębami? Naukowcy zajmujący się medycyną snu sprzeczają się o to od lat. Połowa badań potwierdza ten związek, ale druga połowa go wyklucza.
– Z satysfakcją informujemy, iż rozwiązaliśmy tę zagadkę – chrapanie naprawdę wywołuje zgrzytanie zębami! – przekonuje dr Helena Martynowicz – Związek ten jest uwarunkowany genetycznie, a odpowiada za to inny wariant genu receptora serotoniny HTR2A. Dlatego, jeśli w badanej populacji wariant ten występował, badacze wykazywali związek, a jeżeli w populacji tego wariantu akurat nie było lub było mało – cóż mieli pecha . Wszyscy więc mieli rację, a spór został zażegnany.
Czym grozi nieleczony bruksizm?
Zaburzenia skroniowo-żuchwowe jako takie nie zagrażają życiu, ale potrafią bardzo obniżyć jego jakość. W najcięższych przypadkach osoby z takimi dolegliwościami nie są w stanie normalnie funkcjonować z powodu niemożności poruszania żuchwą lub ze względu na silny, przewlekły ból głowy. Co więcej, bruksizm często towarzyszy problemom natury psychicznej. U osób leczących się z powodu zaburzeń skroniowo-żuchwowych często występują stany lękowe, depresje, zaburzenia nastroju czy nerwice.
Bruksizm jest chorobą wciąż słabo poznaną, a leczenie w większości przypadków jest wyłącznie objawowe i słabo skuteczne chociaż pozwala zapobiec uszkodzeniu uzębienia oraz powstawaniu silnego bólu mięśni głowy. Opisywane badanie pozwoliło na zbliżenie się do poznania głównych czynników etiologicznych bruksizmu sennego i patomechanizmu zjawiska. I tak nasi naukowcy, kierując się wynikami przedstawionego badania, postanowili sprawdzić dwie odrębne ścieżki potencjalnie skutecznych terapii. Prof. Mieszko Więckiewicz jest w trakcie badań leku, który ma wpływać na przekaźnictwo nerwowe w centralnym układzie nerwowym, a dr Helena Martynowicz wykorzystuje do leczenia bruksizmu terapie oparte na redukcji chrapania i poprawie funkcji oddechowych. Badacze zgodnie twierdzą, że rezultaty obu badań klinicznych są bardzo obiecujące, ale na ogłoszenie ostatecznych wyników trzeba poczekać do 2021 roku.
Źródło i zdjęcia: Biuro Prasowe Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu