Czy jesteś profesjonalistą?

Niektóre treści i reklamy zawarte na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów związanych ze stomatologią

Przechodząc do witryny www.stomatologianews.pl zaznaczając - Tak, JESTEM PROFESJONALISTĄ oświadczam, że jestem świadoma/świadomy, iż niektóre z komunikatów reklamowych i treści na stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów, oraz jestem osobą posiadającą wykształcenie medyczne, stomatologiczne lub jestem przedsiębiorcą zainteresowanym ofertą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Nie jestem profesionalistą

Uwaga na Bisfenol A

Chociaż Komisja Europejska zakazała stosowania Bisfenolu A w produkcji butelek dla dzieci, taki zakaz nie obowiązuje w odniesieniu do materiałów stomatologicznych, jakimi wypełnia się nam usta.

Fot. Dentysta.eu1Masz białe wypełnienia kompozytowe w jamie ustnej? Sprawdź, czy nie zawierają one Bisfenolu A. Substancja znalazła się właśnie na celowniku naukowców z całego świata. Powód – jest toksyczna dla organizmu. Czy rzeczywiście jest się czego bać?

Toksyna u dentysty

Bisfenol A (BPA) to organiczny związek chemiczny wykorzystywany od ponad 40 lat w produkcji m.in. tworzyw sztucznych z poliwęglanu, żywic epoksydowych, jest on także komponentem metalowych puszek, plastikowych butelek z wodą, płyt CD i DVD czy butelek dla dzieci.

Jego związki od lat 60-tych wchodzą również w skład stosowanych w stomatologii materiałów kompozytowych, zwłaszcza tzw. białych wypełnień. I chociaż miała to być alternatywa dla zawierających rtęć wypełnień amalgamatowych, dziś stomatolodzy na całym świecie biją na alarm. Ostatnie badania pokazują, że Bisfenol A może mieć działanie toksyczne.

– BPA może przenikać z plomb, jakie mamy założone w jamie ustnej, bezpośrednio do organizmu, wystawiając go na działanie toksycznych substancji. I chociaż są to niewielkie dawki, lista konsekwencji działania BPA rośnie z miesiąca na miesiąc, wraz z kolejnymi wynikami badań – przestrzega lek. stom. Marcin Krufczyk, stomatolog z Dentysta.eu.

BPA wpływa na serce, płodność… preferencje seksualne?

Związek może mieć negatywny wpływ na układ hormonalny, system nerwowy oraz układ krążenia. Niektórzy eksperci twierdzą, że istnieje związek pomiędzy obecnością BPA w organizmie a zwiększonym ryzykiem poronień i zaburzeń w kształtowaniu się płci dziecka. Jak wiele toksyn, BPA powoduje także problemy z erekcją i zmniejsza libido, może być również przyczyną niepłodności, wpływając zwłaszcza na jakość nasienia.

W 2013 roku naukowcy z University of Texas Medical Branch odkryli, że pochodne BPA mogą zwiększać ryzyko otyłości, cukrzycy, a zwłaszcza nowotworów, plasując substancję na liście toksyn kancerogennych, powodujących m.in. raka prostaty i raka piersi. Długa lista skutków ubocznych obejmuje także nadciśnienie i choroby serca, zwłaszcza u osób starszych.

Istnieją również badania potwierdzające, że toksyna może wpływać na rozwój homoseksualnej orientacji w życiu płodowym. Wszystko przez to, że BPA, „udając” estrogen, zaburza proporcje hormonów płciowych w łonie matki, fundując dziecku „kąpiel” w estrogenie.

Co więcej, wysokie stężenie BPA w okresie ciąży może wpłynąć także na zachowanie dziewczynek w wieku przedszkolnym. W tym przypadku jednak winny jest zawyżony poziom testosteronu w życiu płodowym. W efekcie naukowcy coraz częściej obserwują u nich przypadki ADHD, stany lękowe i depresje.

Ze względu na mniejszą masę ciała szczególnie narażone na działanie toksyny są małe dzieci, a zwłaszcza ich układ nerwowy. BPA może powodować także zaburzenia w procesie dojrzewania. Tymczasem Bisfenol A od lat jest składnikiem uszczelniaczy dentystycznych, którymi już 3-4-latkom lakuje się zęby, chcąc zapobiec rozwojowi próchnicy.

– Materiały dentystyczne zawierające Bisfenol A są dziś w powszechnym użyciu w Polsce, zarówno w stomatologii dziecięcej, jak również w stomatologii zachowawczej osób dorosłych. Praktycznie każdy, kto w ostatnich 40 latach odwiedził dentystę, może mieć w jamie ustnej kompozyt zawierający tę substancję – alarmuje dr Krufczyk.

Reaguj!

Co zrobić w tej sytuacji? Dentyści radzą postępowanie podobne, jak w przypadku, kiedy mamy plomby zawierające rtęć. Przede wszystkim niezbędna jest kontrola, a w ostateczności wymiana plomb na materiał wolny od Bisfenolu A. Dotyczy to zarówno pacjentów, którzy przy pomocy kompozytu uzupełnili swoje ubytki, jak również osób, które poddały się zabiegowi z zastosowaniem uszczelniaczy.

– To, czy materiał zawiera Bisfenol A lub jego pochodną, łatwo sprawdzić u dentysty. I chociaż materiały stomatologiczne procentowo zawierają go niewiele, wieloletnie wystawianie się na jego działanie może z czasem wywołać skutki uboczne. Bisfenol A, podobnie jak wiele toksyn ma tendencję do bioakumulacji w organizmie. Warto więc wymienić, przynajmniej część wypełnień, na nietoksyczne. Zaleca się to szczególnie dzieciom, bardziej podatnym na toksynę – mówi specjalista Dentysta.eu.

W polskich gabinetach dostępne są już wypełnienia i uszczelniacze mające oznaczenia „BPA Free”. Obejmują one zarówno białe wypełnienia światłoutwardzalne, materiały służące do lakowania, jak również kolorowe wypełnienia dla dzieci. Przykładem są wypełnienia wykonane z glasjonomeru, porcelany, cyrkonu.

Kanada już zareagowała, a Polska?

Bisfenol A już od kilku lat jest na celowniku wielu instytucji i środowisk naukowych. Kanada już przyznała, że BPA to substancja toksyczna dla człowieka i groźna dla środowiska. W kraju zakazano m.in. produkcji butelek dla niemowląt zawierających BPA. Taki zakaz obowiązuje także w Unii Europejskiej i w USA. W Polsce obostrzenie weszło w życie 1 marca. Dotyczy ono jednak wyłącznie produkcji plastikowych butelek dla dzieci.

Kwestia materiałów stomatologicznych wciąż jest kontrowersyjna i sporna. Co więcej, wiele firm próbuje obejść ograniczenia, stosując w produkcji wypełniaczy alternatywy np. Bisfenol S (BPS) i Bisfenol F (BPF) o podobnej strukturze do BPA, które… także wykazują działanie toksycznie.

– Dziś brak regulacji, która by zakazywała lub limitowała stosowanie Bisfenolu A w stomatologii. Z jednej strony jest to wina samych stomatologów, którzy nie dopatrują się w substancji zagrożenia, z racji jej znikomej ilości w materiałach, z drugiej strony jest rynek BPA wart aktualnie ponad 13 miliardów dolarów, który skutecznie utrzymuje substancję na rynku pomimo opinii naukowców – mówi dr Krufczyk.